PANDEMIA JAKO ALIBI

Zarządzanie firmą to ryzykowna misja, a w ostatnich tygodniach, oczywiście z powodu epidemii COVID-19, poziom jej trudności znacznie się podniósł. O tym jak i czy w ogóle poszczególne firmy poradzą sobie w nowych warunkach decydować będzie wiele czynników, ale skuteczność zarządzania jest jednym z najważniejszych.

Współpracując na co dzień z przedsiębiorcami, a także przyglądając się z uwagą ich konkurentom i kontrahentom, obserwujemy różne reakcje managerów na obecną sytuację rynkową. Choć nadal za wcześnie na przewidzenie wszystkich ich skutków, mamy wystarczająco dużo spostrzeżeń, aby pozwolić sobie na pierwsze wnioski dotyczące najważniejszych błędów popełnianych przez
managerów w czasie pandemii.

GRZECH PIERWSZY: traktowanie epidemii jak uniwersalnego, żelaznego alibi

Posługiwanie się epidemią jako wygodną wymówką jest powszechne i to nie tylko w świecie przedsiębiorców. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że życie codzienne wielu firm zostało w ostatnich tygodniach wywrócone do góry nogami, że działalność dużej części z nich była lub jest nadal mocno ograniczona, a niektórych – całkowicie zamrożona. Mamy także świadomość zależności istniejących w obrocie gospodarczym i wiemy, jakie skutki może potencjalnie wywołać nagły spadek liczby zamówień, niedostarczenie przez kontrahenta jednej partii zamówionego towaru, niedokonanie przez dłużnika zapłaty w terminie czy też konieczność odwołania imprez w branży eventowej czy turystycznej. To nie jest jednak tak, że te nadzwyczajne, nieprzewidziane okoliczności zwalniają managera z jego obowiązków, a zarządzaną przez niego firmę – z zobowiązań.

Błąd, o którym mowa, często przejawia się przekonaniem managerów, że w czasie epidemii nie muszą oni na bieżąco monitorować stanu finansów zarządzanego przez nich przedsiębiorstwa, bo obowiązek złożenia w odpowiednim terminie wniosku o ogłoszenie upadłości został czasowo wyłączony. Źródłem tego przekonania są regulacje zawarte w tzw. tarczy antykryzysowej 2.0., które pod pewnymi warunkami wstrzymały bieg terminu do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Takie rozumienie przez managerów wprowadzonego przez ustawodawcę rozwiązania abstrahuje jednak od warunków, w których znajduje ono zastosowanie, a przez to wypacza jego sens, a ich samych – naraża na dotkliwą odpowiedzialność.

Bieg terminu do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu, tylko wtedy, gdy podstawa do ogłoszenia upadłości powstała w okresie stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, a stan niewypłacalności powstał z powodu COVID-19. Jeżeli zatem podstawa do ogłoszenia upadłości powstała wcześniej albo z innego powodu, tzw. tarcza antykryzysowa ani nie zwolni managera z opisanego obowiązku, ani z odpowiedzialności za jego niedochowanie. Świadomość tego jest istotna jednak nie tylko z uwagi na odpowiedzialność managera, ale także z powodu potencjalnych trudności z odpowiedzią na pytanie, czy w danym przypadku warunki wstrzymania terminu do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości na pewno zaistniały. Odpowiedź na nie wymaga nie tylko odpowiedniej wiedzy ekonomicznej, ale również prawnej.

Co istotne, prawidłowo zarządzający firmą manager musi wiedzieć, czy firma ta jest niewypłacalna nawet wtedy, gdy z uwagi na opisane wcześniej regulacje antykryzysowe nie wiązałoby się to z koniecznością uruchomienia procedury upadłościowej. Pomoc rządowa w ramach tzw. tarcz antykryzowych przeznaczona jest tylko dla tych przedsiębiorców, co do których na dzień złożenia wniosku o jej udzielenie nie zaistniały przesłanki do ogłoszenia upadłości. Wiedza na ten temat nie tylko pozwala zatem zweryfikować, czy firma spełnia tę podstawową przesłankę, ale jest także podstawą składanego w tym zakresie przez managera zapewnienia, za nieprawdziwość którego ponosi on odpowiedzialność karną.

Drugim, jeszcze częstszym przejawem opisywanego błędu w zarządzaniu, jest postrzeganie epidemii jako bezwzględnej podstawy wstrzymania się z realizacją zobowiązań umownych, zwolnienia z tych zobowiązań, a czasami nawet – jednostronnego rozwiązania całego stosunku prawnego.

Epidemia jest siłą wyższą i może mieć wpływ na treść umowy, sposób jej wykonywania, a także – odpowiedzialność za jej niewykonanie albo nienależyte wykonanie. Nie jest jednak tak, że jest ona przesłanką ochrony interesu prawnego tylko jednej z jej stron i zawsze działa tak samo. Prawidłowa ocena jej wpływu na sytuację kontraktową wymaga analizy szeregu czynników, ze szczególnym uwzględnieniem prawnego kontekstu rozważanego przypadku. Dopiero ona pozwala określić, z jakich rozwiązań można w danym przypadku skorzystać, w jaki sposób to zrobić i co dzięki podjętym działaniom można osiągnąć.

Jeżeli jesteś managerem i nie wiesz, w jaki naprawdę sposób epidemia wpływa na Twoje obowiązki i odpowiedzialność albo zobowiązania kontraktowe zarządzanej przez Ciebie firmy – skontaktuj się z nami.

Możesz już teraz pobrać cały ebook na naszej stronie – kliknij tutaj

Potrzebujesz
pomocy?

Skontaktuj się z nami!

+48 61 448 61 55

ul. Garbary 49/9
61-869 Poznań

zobacz na mapie